..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
logo logo logo
grafika grafika
grafika grafika grafika
   » Menu

   Szukaj


>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

Pierwsza przygoda.



Każdy z początkujących dochodzi w końcu do tego momentu. Jedni szybciej bez zagłębiania się w wywody teoretyczne i poznawania zasad od podszewki. Inni wolniej, czytając moje poprzednie teksty. Wszyscy jednak tu trafiają.

Większość jednak graczy swą pierwszą przygodę po latach wspomina z kręcącą się łezką w oku. Zazwyczaj na pierwszej przygodzie gdy my jako gracze dołączamy do grającej już drużyny siedzimy cicho i powtarzamy tylko proste kwestie w stylu idę z nimi, atakuję, uciekam. Cała nasza gra polega na wchłanianiu sposobu gry innych. Jesteśmy zafascynowani jak oni mogą tak robić z siebie głupków i do tego nie śmieją się sami z siebie. Z zewnątrz taka sesja może wyglądać trochę dziwnie, ale gdy i Was jej szeroka ręka dosięgnie poczujecie się jak w domu. Każdy postępuje tak samo. Nie ma się czym martwić, że początkowo nie udzielacie się na sesji, że milczycie odpowiadając tylko zdawkowo na pytania. Nie możecie tylko pozwolić na to aby takie zachowanie weszło wam w krew. Później tacy gracze są tylko balastem i że tak powiem w zasadzie przeszkadzają na sesjach. Nie przejmujcie się tym jednak. Tacy gracze zdarzają się na prawdę rzadko i dla nich nie ma ratunku. Jeszcze jak zaczynają marudzić, że mistrz gry nie poświęca im uwagi to już robi się nie ciekawie.

Mam nadzieję, że po lekturze moich tekstów wyciągniecie jakieś wnioski i będziecie wiedzieć co zrobić by sprawić sobie i innym frajdę. Tak więc starajcie się jak najszybciej wciągnąć w klimat waszej pierwszej przygody. Nie bójcie się, starzy wyjadacze nie będą się z was śmiali, a jeśli nawet to nie przejmujcie się. Ich zachowanie wynika z ich głupoty. Będąc zaopatrzonym w kartę swojej postaci, jej życiorys, opis charakteru, listę znajomych i wrogów oraz przede wszystkim chęci zasiądźcie wraz z drużyną i posłuchajcie co ma wam do powiedzenia mistrz gry. Z reguły na początku powinien wyjaśnić Wam jakieś zarysy świata w którym dzieje się akcja przygody. Powinien także powiedzieć skąd akurat wzięła się Wasza postać w tym czy innym miejscu. Później reszta zależy tylko od Was. Każdy ma swoje przysłowiowe pięć minut i każdy gracz ma prawo prowadzić i kierować poczynaniami swojej postaci. Nie należy tego jednak robić w ten sposób, że wszyscy na raz zasypują mistrza gry swoimi propozycjami tylko po kolei mistrz gry powinien pytać się poszczególnych graczy co robią. Utrzymanie porządku na sesjach to trudna sprawa i mało komu to wychodzi jak powinno (nawet mi się to nie zawsze udaje) tak więc nie zrażajcie się tym, że w pewnym momencie wszyscy zaczną się przekrzykiwać i nikt was nie będzie chciał dopuścić do głosu. Cwany mistrz gry powinien w tym momencie olać całą resztę krzykaczy i zwrócić się do was w nagrodę za Wasz spokój. Ale to zależy od mistrza gry (każdy jest przecież inny). Tak więc podczas waszej pierwszej przygody możecie mieć śmiechu co nie miara, gdy będziecie spoglądać na rzucających się starych graczy, przekrzykujących mistrza gry i powodujących ogólny chaos. Grunt w takich sytuacjach to zachować zimną krew. Im to przejdzie lub się pozabijają.

Inną zupełnie sytuacją jest gdy zaczynacie grać w początkującej drużynie u początkującego mistrza gry. Takie przygody są z reguły mało skomplikowane co do fabuły, a większość z nich opiera się na schematach znanych z dawnych dungeonów. Gracze pod wpływem chęci wzbogacenia się lub zdobycia magicznej różdżki maga wyruszają w głąb lochów spotykając na swej drodze mnóstwo pułapek, krat i potworów. Z dungeonami to jest tak, że na początku są khulowskie i zaczynając od nich wasza zabawa będzie sympatyczniejsza. Sam pamiętam swe początki kiedy to jako początkujący gracz przemierzałem nieskończone zakamarki przedziwnych lochów. To jest świetna zabawa pozwalająca rozwinąć pamięć (zapamiętywanie drogi). Wiele razy podczas podróży lochami przeżyłem chwile grozy czy totalnej polewy, kiedy gracze wymyślali najróżniejsze sposoby na otwarcie jakiejś bramy czy wyciągnięcie klucza z wilczego dołu.


Podróż przez lochy jest wspaniała na początek i później gdy już zaczniecie poruszać się po powierzchni ziemi zatęsknicie do starych dobrych lochów. Jednakże gdy wyjdziecie na powierzchnie i zaczniecie grać w świecie wasze zejścia do ewentualnych lochów będą już ponure i beznamiętne. Po prostu skręcam w lewo, prawo, znów lewo i tak w kółko bez zaangażowania. Dlatego polecam początkującym graczom by skusili się na penetracje podziemi. Od tego zaczynali wielcy. Pierwszy system Dungeons & Dragons (Podziemia i Smoki) jak sama jego nazwa mówi, przystosowany był do podróży przez lochy. Choć oczywiście nie tylko, ale dość często. Życie w lochach jest wspaniałe o ile nie wyjdzie się na powierzchnie gdzie jest jeszcze lepiej. Więc po co marnować sobie kilkanaście lub kilkadziesiąt przygód w lochach i od razu ruszać w świat. Naprawdę polecam zacznijcie penetracje. Początkujący mistrzowie gry wymyślając swe pierwsze przygody też mają ułatwione zadanie gdy prowadzą w lochach (i tak też najczęściej zaczynają, gdyż narysować mapkę z podziemiami umie każdy). Do tego oznaczyć kilka pułapek, dźwignie zamkniętych drzwi, ukrytych korytarzy i przede wszystkim jakieś potworki.

Potwory można oczywiście wymyślać samemu, ale można skorzystać też z gotowych bestiariuszy. Najlepszym jaki do tej pory widziałem był w dodatkiem do AD&D (Advanced Dungeons & Dragons) zawierał bardzo dokładny opis potworów, wraz ze statystykami i wizerunkiem. Księga ta to prawdziwa skarbnica potworów, czerpiąc z niej, przygody stają się ciekawsze gdyż nie zabijamy wciąż tych samych trolli, goblinów, orków. W lochy warto wpakować golemy, duchy, skrzaty, pająki lub cokolwiek innego co potrafiłoby wzbudzić w graczach grozę bądź zdziwienie. Warto wzorować się na książkach R.E. Howarda z jego cyklem podróży Conana. Barbarzyńca ten zwiedził mnóstwo podziemi i mogą one być inspiracją dla początkujących graczy. Ważne jest by starać się jak najwierniej opisywać graczom sytuacje w której się znajdują. Marnymi opisami nie wciągniemy ich w rozgrywkę.

Na początku można sobie przygotować opisy niektórych ważniejszych miejsc, a gdy gracze do nich dotrą odczytać im je po prostu. Każda metoda jest dobra. Mistrzowie powinni pamiętać, że są dla graczy i powinni wyrobić w sobie taki nawyk, że im gracze bawią się lepiej w ich przygodach, tym mistrzostwo jest dla nich przyjemniejsze. Może to trochę zagmatwane, ale mistrz gry nie jest tam dla siebie tylko dla graczy. Od powinien czerpać radość z dobrej zabawy graczy, a nie z pastwienia się nad nimi. Dobry mistrz gry powinien od czasu do czasu, gdy drużyna sobie nie radzi, naprowadzić ich delikatnie na właściwy trop. Przecież nie zawsze jest się MG (mistrzem gry), to nie jest stanowisko dożywotnie (choć niektórzy wola prowadzić niż grać) i w drużynie powinny następować zmiany w mistrzowaniu. Zmiany są ważne gdyż nowi MG wprowadzają nowe pomysły, konkurencję i przygody stają się ciekawsze. Ważna jest zabawa w grupie i to dla grupy powinno być najważniejsze.

Drużyna powinna być zgrana i nie rozłazić się każdy w swoją stronę, gdy nie jest to wymagane. To tylko wzbudza chaos i kłótnie, a to z kolei niszczy nastrój przygód i całą zabawę. Każda przygoda jest inna, każdy gra i prowadzi inaczej, gdyż każdy jest w pewien sposób indywidualistą. Dlatego szanujmy się nawzajem i nie pozwólmy robić chamówy na sesjach. Nie pozwólcie by gracze wskakiwali wam na głowy. Gracze wy tez bądźcie opanowani, gdyż was jest wielu a MG sam. W dodatku Wy odpowiadacie tylko za siebie, on za cały świat i istoty w nim zamieszkujące. Dość już tego lania wody, jeśliście coś zrozumieli i nauczyli się do dobrze jeśli nie trudno wasz wybór. Teraz kto żyw jeszcze i ciekaw życia niechaj przeczyta fragment z sesji jaką przeprowadziliśmy z Corwinem. Znudzeni moimi radami niech zajrzą sobie w inne części maga.


Khazis.
komentarz[6] |

Komentarze do "Pierwsza przygoda."



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.

   Sonda
Aktualnie nie jest prowadzona żadna ankieta.
Tutaj możesz zobaczyć stare ankiety.

   Top 10
   Gra paragrafo...
   100 POMYSŁÓW ...
   Średniowieczn...
   Wojownik na s...
   Seks i erotyk...
   Tworzenie Pos...
   Kobieta w fan...
   100 POWIEDZON...
   Sklepik z 100...
   Jak poderwać ...

   ShoutBox
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal

Strona wygenerowana w 0.039780 sek. pg: