..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
logo logo logo
grafika grafika
grafika grafika grafika
   » Menu

   Szukaj


>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

Błąd w systemach walki.




Tego wieczoru karczma była zamknięta. Zamknięta dla stałych bywalców, którzy przesiadywali tu codziennie. Zamknięta dla przejezdnych poszukiwaczy przygód, którzy przejeżdżali tą okolicą. Okiennice były szczelnie zasłonięte, ale ktoś o bystrym wzroku mógłby dostrzec, że w środku paliło się słabe światło. A ktoś o czułym słuchu mógłby dosłyszeć ciche, niemal nieuchwytne dźwięki przypominające głosy. Mimo że karczma była zamknięta tego wieczoru, nie była pusta. Ale nikt o tym nie wiedział oprócz karczmarza i grupy podróżnych, którzy byli w środku.

Witajcie, poszukiwacze przygód. Usiądźcie wygodniej i napijcie się. Za chwilę opowiem Wam, co nieco o walce. A konkretniej o tym jak byliście szkoleni, a w szczególności o tym, że Wasi mistrzowie byli w błędzie.
Widzę uśmiechy na Waszych twarzach, kpiące, oznaki urażonej dumy. Chciałbym abyście nie zrozumieli mnie źle. To, że zostaliście błędnie przeszkoleni nie było waszą winą, ani winą Waszych mistrzów. Ta historia, która jak widzę wydaje się Wam śmieszna, sięga korzeniami bardzo daleko w przeszłość. Aż do czasów pierwszych mistrzów miecza, gdyż to od nich wywodzi się błąd, o którym chcę Wam opowiedzieć.

Wojowniku, opuść miecz! Wiem, że uraża to dumę każdego z Was, ale nie przyszedłem tu, aby zginąć w taki sposób. Chciałbym prosić tylko o wysłuchanie. Potem dokona się to, co ma się dokonać. Posłuchajcie w spokoju, tylko o to was proszę. Tylko tyle.
Dobrze więc, zaczynajmy.

Chciałbym, abyście sięgnęli pamięcią wstecz. Bardzo daleko w przeszłość. Do okresu, kiedy rozpoczynaliście szkolenie. Kiedy byliście jeszcze dziećmi, nieświadomymi drogi miecza. Czy pamiętacie tamte czasy? Napewno. Mgliście i nie w pełni, ale macie świadomość przeszłości. To ona Was stworzyła.

Teraz przypomnijcie sobie pierwszą myśl, jaką przekazał Wam Wasz mistrz. Pierwszą lekcję, pierwszą naukę. Myśl. Słowa.
Tak! Doskonale pamiętacie - "walka ma dwa oblicza". Dwie strony tego samego medalu. Dwie ścieżki, którymi każdy z Was podążał, kiedy był szkolony, którymi podąża teraz i którymi będzie podążał, dopóki dopóty nie zawiedzie. Ofensywa i defensywa. Atak i obrona. Śmierć i życie. Dwa.

W systemach gier fabularnych od samego początku wyróżniano pojęcie zarówno ataku jak i obrony.

I tak samo jak walka ma dwa oblicza tak samo miecz ma dwa ostrza. Wasze miecze, wojownicy. Piękna broń, nieprawdaż? Najwspanialsza, najniebezpieczniejsza, najlepsza. Dwa ostrza. Doskonała zarówno do ataku jak i do obrony. Ale nie miecz czyni wojownika.

Miecz zawdzięczał swoją skuteczność temu, że nadawał się w takiej samej mierze do ataku jak i do obrony.

Nie widzę już uśmiechu na twarzach niektórych z Was. Dlaczego? Czyżbym naprowadził Was na myśl, którą Wam chce przekazać? Tak. Ja wiem, że niektórzy z Was też wiedzą. Posłuchajcie do końca.
Pamiętacie pierwsze przykazanie drogi miecza. Pamiętacie teraz. Tylko pytanie, dlaczego nie trzymacie się go?!

Znamienita większość systemów gier fabularnych stawia atak nadrzędnie w stosunku do obrony. To jest błąd.

Usiądźcie wojownicy! Natychmiast! Tylko nieliczni z tutaj obecnych mają prawo zaprzeczyć! Schowajcie broń! Tylko nieliczni! Nie Wy jednak!

Czy mylę się? Jesteście tego pewni? A jak wygląda wasza walka? Wasz sposób walki. Jak wygląda dzisiaj?! No jak? Atak i obrona? Równorzędnie? Gówno prawda! Zostaliście dobrze przeszkoleni, ale podążyliście złą drogą. Stawiacie atak nadrzędnie w stosunku do obrony! Czyż nie? Błąd! Błąd! Błąd!

I on tyczy się niemal wszystkich tu obecnych, jak i wielu których tu nie ma. To straszne, że zleckceważyliśmy drogę miecza i naszych mistrzów. Naprawdę straszne...

Czyż nie? A jak wygląda mechanika rzutów walki? Deklarując atak rzucamy na test ataku czy na test obrony?

Haha... widzę Waszą reakcję. Sprzeciwy, podniesiony głos, burze myśli w Waszych głowach. Ale widzę też milczenie u niektórych z Was. Coś w tym jest, nieprawdaż?

Dawni mistrzowie poszli w pewien sposób na łatwiznę szkoląc Was. W dawnych czasach musieli wziąć pod uwagę wiele istotnych elementów. Dlatego, że musieli wyszkolić swoich następców, którzy potem mogliby wyszkolić następne pokolenia. Aby szkoła walki nie zginęła.

Nie było to zadanie łatwe, możecie mi wierzyć, naprawdę. Pierwsi mistrzowie wiele ryzykowali szkoląc swoich następców. Byli pierwsi, nie mieli doświadczenia błędów popełnionych przez swoich poprzedników, bo ich nie było.

Twórcy pierwszych gier fabularnych dokonali uproszczenia tworząc mechanikę testów opartą na teście trafienia modyfikowanej o parametry obronne. Dlatego właśnie, że to były pierwsze gry, nie mogły być skomplikowane.

Nie obwiniam dawnych mistrzów. Wina spoczywa nie na nich, tylko na ich następcach. Bo zapomnieli o przykazaniu drogi miecza. Zapomnieli, że pierwsi mistrzowie nie dali gotowej receptury do rąk. Oni wskazali tylko drogę. Drogę, która miała określony cel. Następcy zapomnieli.
Zapomnieli, że to tylko otwarta droga i przyjęli do świadomości, że to jedyna i niezmienna droga. Zapomnieli...

Tak. Nowe systemy korzystały w pełni na starych wzorcach. Nie rozwijały się w nowych kierunkach. Tylko nieliczne poczyniły nieznaczne zmiany, ale nadal była to kosmetyka.

Heh... napijcie się jeszcze, aby się trochę ostudzić. Zjedzcie też ciepły posiłek, który dla Was zamówiłem. Powoli zbliżamy się do końca tej historii. Cierpliwości.
Widzę, że niektórzy z Was nadal czują się nieprzekonani. Że nie zgadzają się z moimi słowami. To dobrze. Pozwoli mi to wyjaśnić sprawę w pełni.
Mowisz wojowniku, że atak jest ważniejszy od obrony, tak? Że przecież celem walki jest pokonanie przeciwnika w ten czy inny sposób? Że na co nam takie stawianie sprawy skoro samą obroną niczego nie zdziałamy? Owszem. Masz rację, ale nie do końca.

Co rozumiesz pod pojęciem obrony? Jak byłeś szkolony do obrony, wojowniku? Jak? W jaki sposób przyjmujesz uderzenia przeciwnika? Statycznie czy dynamicznie? Czy amortyzujesz uderzenia odpowiednim poruszaniem się, czy stoisz twardo jak skała, niewzruszony? I wreszcie, czy tak właściwie Ty się albo bronisz, albo atakujesz? Czy może wiążesz jedno z drugim? Tak, że walczysz, zawsze walczysz, a walka to nie jest dla Ciebie albo atak albo obrona! Tylko że podejmujesz decyzje - walczysz ofensywnie, albo defensywnie...

W realnym świecie traktaty szermiercze napisane przez dawnych niemieckich mistrzów (od których wywodzi się szermierka w Europie) nie wyróżniają obrony jako takiej. Podczas walki wojownik nie myślał - teraz się bronię, a teraz atakuję. Traktaty mówią o sposobie walki - ofensywnym, albo defensywnym.

Widzicie teraz różnicę? Ona istnieje i jest niepodważalna. To nie jest wymysł starego, zmęczonego życiem wojownika. To są rzeczywiste sprawy, o których zapomnieliście, ponieważ w pewnym momencie podążyliście złą ścieżką. Ja także o nich zapomniałem. Dopiero niedawno prawda została mi przypomniana. Odnalazłem stare, zapomniane księgi pisane rękoma pierwszych mistrzów, które zawierają istotę moich obecnych jak i przyszłych rozważań.
Nie. Nie mogę przekazać Wam tych ksiąg. Jestem związany przysięgą. Niestety, ale nie mogę jej zerwać. Wybaczcie.
To już prawie koniec naszych rozważań. Chciałbym przytoczyć Wam pewne przysłowie, które na pewno jest Wam dobrze znane. Ale zrobię to w inny sposób. Jak myślicie - jaka jest najlepsza forma obrony?
Tak... hehe... doskonale krasnoludzie. Widzę, że wiesz o co mi chodzi. Ale czy wszyscy wiedzą?

"Najlepszą obroną jest atak". To przysłowie nie wzięło się z nikąd. Dawni mistrzowie często przytaczali je w trakcie swoich nauk. Kwestia leży jednak w odpowiednim zrozumieniu go. Chodzi o to co było powiedziane przedtem. Że nie ma brony jako takiej. Że obrona jest formą walki. Walka ofensywna i defensywna.

Hmm... widzę, że nadszedł czas na zakończenie tego spotkania. Głupcy na zawsze pozostaną głupcami.
Kogo nazywam głupcem? Tak Ciebie, elfie. Dokładnie Ciebie. I Ciebie także krasnoludzie, i Ciebie i Ciebie i Ciebie... Wszyscy jesteście głupcami, którzy jeżeli raz wstąpią na złą ścieżkę, nigdy nie będą w stanie z niej zejść.
Stańcie do walki. Zobaczcie ostatecznie, kto ma rację. Czy Wy, którzy wolicie ryzykowną walkę, skupiając się na tym, żeby mnie zaraz rozerwać na strzępy, miast myśleć o własnym bezpieczeństwie. Czy może ja, który poznał tajemnicę i wie, że obrona jest postawiona co najmniej na równi z atakiem. Stawajcie. Dlaczego się jeszcze wahacie? Miecz ma dwa ostrza...

(PS. Chciałbym usłyszeć wasze komentarze na temat tego artka. Chodzi mi najbardziej o taki styl pisania artykułów - narracja przeplatana skrótami myślowymi)

Corwin.
komentarz[25] |

Komentarze do "Błąd w systemach walki."



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.

   Sonda
Aktualnie nie jest prowadzona żadna ankieta.
Tutaj możesz zobaczyć stare ankiety.

   Top 10
   Gra paragrafo...
   100 POMYSŁÓW ...
   Średniowieczn...
   Wojownik na s...
   Seks i erotyk...
   Tworzenie Pos...
   Kobieta w fan...
   100 POWIEDZON...
   Sklepik z 100...
   Jak poderwać ...

   ShoutBox
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal

Strona wygenerowana w 0.043074 sek. pg: