Szukaj |
>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
|
Długie podróże jak je urozmaicić?
Jedziesz na swoim koniu już jakiś czas. Dookoła Ciebie rozciągają się lasy stanowiące część Nieprzebytej Puszczy. Twój koń drepcze ochoczo przed siebie. Twoja rzyć co jakiś czas zaczyna dawać o sobie znać. Stajesz w strzemionach by dać jej choć trochę ukojenia. Wiesz, że przed Tobą jeszcze co najmniej tydzień drogi przez ten las. Słońce powoli chyli się ku zachodowi. Przez Twój umysł niczym strzała, przelatują wspomnienia gorących kąpieli, jakich zażywałeś w karczmie "Do Dna". Wiesz, że to już przeszłość jednakże masz nadzieję, że kiedyś uda Ci się jeszcze tam wrócić. Co jakiś czas rozglądasz się nerwowo po okolicznych krzakach w nadziei znalezienia odpowiedniego miejsca na rozbicie obozu. Powoli niebo zaczyna szarzeć. Pewnie już tylko skrawek słońca wystaje znad horyzontu. Co robisz?..... Hej! Obudź się! Pytałem, co robisz?
Czy długie podróże muszą wyglądać zawsze w ten sam sposób? Ja osobiście mam tego dość. Co prawda nie jest źle, kiedy na sesje każdy z graczy przynosi ze sobą kilka piw. Wtedy da się jakoś przeżyć chłodząc kopyta anielskim napojem. Co jednak zrobić, kiedy po piętnastu minutach takiego opisu wydaje się, że mistrz odczytujący to z wielkiej kartki nie ma najwyraźniej zamiaru przestać. Wyjść z siebie, czy z pokoju? A może podstawić mu piwo pod nos i spojrzeniem poprosić by się upił? Nic z tych rzeczy moi mili. Takiego mistrza trzeba poddać kastracji, znaczy się kuracji. Oczywiście nie dosłownie. Trzeba mu wytłumaczyć w jakiś rozsądny sposób [np. obcasem wbijającym się w krocze? - przyp. Corwin], żeby przestał przynudzać. Należy go uprzejmie, lecz zdecydowanie [pogrozić, że się nie napije? - przyp. Corwin] poprosić by przeszedł do rzeczy.
Jednakże nie wszyscy posiadają tak wspaniałą wyobraźnię jak Wy. Nie każdy mistrz potrafi na poczekaniu lub dużo wcześniej wymyślić przerywniki umilające nudną rozgrywkę. Zazwyczaj liczą oni w takich momentach na to, że gracze rozpoczną między sobą jakiś dialog, a oni w tym czasie będą mogli pociągnąć kilka łyków. Nic z tego! Nie dajcie się tak łatwo zwieść. Zamilknijcie i pokażcie mistrzowi jak to fajnie jest gadać przez cały czas. Może wtedy wpadnie na pomysł by zaczął urozmaicać Wasze podróże.
Jeśli to nie pomoże podsuńcie mu kilka pomysłów. W jaki sposób? Może podczas jednego z postojów zacznijcie polerować i czyścić wasze uzbrojenie. Sprawdźcie jego ostrość na paznokciach mistrza. Pozwólcie by odczuł jak bardzo jesteście spragnieni walki. Gdy ujrzy Wasze lśniące w słońcu zbroje i miecze, od razu zmusi wszystkie chmury by wykrzesały z siebie trochę deszczu. Od razu ziemia rozmięknie, a Was zaatakuje banda goblinów. Będziecie się tarzać w błocie uganiając się za małymi śmierdzielami. Będziecie się radować dobrą rozrywką zamiast suszyć się w prażącym słońcu przy bardzo pięknej pogodzie.
Możecie również zacząć dyskutować między sobą o jakimś dawno nie widzianym przyjacielu. Zastanawiać jaki to on był wspaniały, genialny i towarzyski. Gdy waszemu mistrzowi uda się pomiędzy kolejnymi łykami piwa skupić na tym co mówicie za kolejnym zakrętem na pewno spotkacie owego towarzysza i mistrz zmusi się do jakiejś bardziej pasjonującej rozgrywki. Przecież lasy, wzgórza, łąki, pustynie nie są martwe (no może oprócz pustyń, ale to sprawa dyskusyjna). Można tam spotkać innych podróżników. Można poznać kilka ładnych dziewek. Można wypić z ochroniarzami karawan. Można również poprosić uprzejmie by oddali wam wszystkie swoje dobra. Aby zabić nudę każdy sposób jest dobry. A jak wiadomo walka zawsze jest najłatwiejszą i najszybszą do zorganizowania rozrywką. Pogadać też od czasu do czasu nie zaszkodzi. Zawsze to lepiej się jedzie z karawaną wiozącą dostawę przedniego miodu do jakiegoś miasteczka za górami. My im możemy pomóc gdy "niechcący" pęknie oś w którymś z wozów. Możemy ochoczo zaofiarować swoje barki, a później brzuch do przewiezienia drogocennego ładunku. Żyje się łatwiej i zabawniej, więc po co się nudzić? Zmuście swojego mistrza by coś wymyślił.
Czasami podczas takich podróży spotyka się zajazd, karczmę lub gospodę. Jak wiadomo po dłuższej podróży konnej wypadałoby dać odpocząć zdrętwiałym członkom. Rozprostować kości, pozwolić by krew napełniła najważniejsze organy [te tzw. czołowe - przyp. Corwin]. Nigdzie nie pije się tak dobrze jak w karczmie. Także i tu można poznać wielu nowych znajomych, którzy po niewielkich namowach na pewno zgodzą się postawić kilka kolejek wędrującej drużynie. Można zagadać karczmarza, dowiedzieć się czy czasem nie potrzebuje świeżego mięsa. Wtedy doświadczeni wojownicy i łowcy mogą spróbować szczęścia w polowaniu. Łowcy mogą udać się głęboko w las, tropić zastawić kilka pułapek. Wojownicy mogą wziąć kawałek chleba i jakąś wypaloną pochodnię. Mogą usiąść przed karczmą na ziemi, pokruszyć chleb i z gotową do uderzenia pochodnią czekać aż jakiś biedny ptaszek zechce skusić się na okruszki. W karczmie można też spróbować zagrać w loterii zdrowia. Wynająć jakiś pokój i wziąć którąś z karczemnych dziewek, iść na górę i poskakać, cały czas mając nadzieję, że nie złapie się jakiegoś, niekoniecznie przyjaznego, zwierzątka. Sposobów na umilenie sobie życia jest na pewno sporo. Co prawda większość opiera się w ten czy inny sposób na walce, piciu i długich romantycznych rozmowach w świetle gasnącej świecy z dziewkami.
Ostatecznie długie podróże można również wykorzystać do nawiązania bliższych znajomości z postaciami pozostałych graczy. Można spróbować poznać przyczyny, dla jakich ta czy inna postać ruszyła w świat pełen niebezpieczeństw. Można spróbować poderwać jednego z przedstawicieli płci przeciwnej. Szczególnie to właśnie rozwiązanie może przynieść sporo dobrej zabawy. Jeśli drużyna jest jakoś podzielona i znajduje się niej mniej więcej tyle samo kobiet co facetów można pomyśleć o jakiś romansach. Jeśli wszystko dobrze pójdzie i uda wam się poderwać postać któregoś z graczy możecie spróbować czegoś trudniejszego. Istnieje pewna szansa, że wasza koleżanka lub kolega, której postać właśnie udało Wam się poderwać pragnie tego samego. Wtedy od razu zniknie wam problem z długimi podróżami. Gdy wasz mistrzunio będzie rozwodził się nad urokami jakiegoś krajobrazu, wy będziecie mogli zapuścić sobie nawzajem ślimaka, urozmaicając tym samym rozgrywkę. Możecie urządzić zawody, kto dłużej wytrzyma bez oddechu i tym podobne rozrywki.
Naprawdę pomysłów jest wiele. Każdy z Was podczas czytania tego tekstu wpadł pewnie na swój własny pomysł, którym mógłby urozmaicić długie podróże swojej postaci. To od waszej współpracy i umiejętności przekonywania zależeć będzie czy uda wam się pozbyć nudy w przygodach. Jeśli umiejętnie potraktujecie Waszego mistrza i nie pozwolicie mu na zbyt długą zabawę ze sobą, to Wasze przygody dostaną nowego zastrzyku emocji, a wspólna zabawa potrwa dłużej. Co prawda znajdą się pewnie i tacy, których dusze pragną podziwiać kunszt z jakim mistrzowie przygotowują opisy Waszych podróży. Tym niestety nic tutaj nie poradzę. Życzę im jednak by ich towarzysze bawili się podczas takich sesji równie dobrze. Pozostałych zachęcam do pracy i wysilenia swojej wyobraźni. Nie wszyscy mistrzowie są genialni i nie wszyscy potrafią dopasować się do gustów swoich graczy. Pomóżcie im i wykrzesajcie trochę więcej duszy z Waszych postaci.
Khazis. |
komentarz[1] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Długie podróże jak je urozmaicić?" |
|
|
|
|
|
|
|
Sonda |
Aktualnie nie jest prowadzona żadna ankieta.
Tutaj możesz zobaczyć stare ankiety.
|
|
Top 10 |
ShoutBox |
|
|