Szukaj |
>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
|
O wampirach w fantasy.
Poniższy artykuł dozwolony od piw osiemnastu i tylko za zezwoleniem misia gry. Czerwony kwadrat.
Jestem wstrząśnięty. Powiedzieli mi, że nie można grać wampirem w fantasy. Niby czemu?, pytałem. No bo nie, odpowiadali. I na nic się zdały gorliwe tłumaczenia wraz z poparciem przykładu, że wampirem w fantasy grałem i to dość długo. I o dziwo, jakimś boskim cudem chyba wyszło to fajowo i wszystkim się jakoś podobało. Czasam mam wrażenie, że niektórzy ludzie mają tok myślenia, którym można określić tylko jako 'inny' chociaż i tu bym się jeszcze zastanowił. No niby ta, każdy ma swój świat, niektórzy równoległy, ale takich to trza rozstrzelać. Po kolei.
Zapytajcie znajomych, którzy grają w Wampira: Maskaradę czy potrafiliby zagrać w fantasy. Wyśmiali by was, albo nie mogli nadziwić się nad waszym pytaniem. Oczywiście że by potrafili. Ale zacznijmy nieco inaczej. Z założenia jest tak, że w fantasy wampir to wymierający gatunek, fakt że niezwykle mocarny, ale na skraju istnienia. Tępi się ich, gania bo niby nic taki nie robi tylko żłopie krew i mało mu nawet wioskowa dziewka raz w tygodniu. W Maskaradzie jest inaczej. Zupełnie inny nacisk na zupełnie inny aspekt. Tam wampiry to przykrywka do głębszego odgrywania emocji, a u nas to po prostu kolejny przeciwnik do pokonania. Może to tu tkwi szkopuł, że niektórzy ludzie po prostu jak widzą coś takiego nie dopuszczają do siebie żadnej innej możliwości. A przecież to jest debilstwo! W grach fabularnych nie ma zadnych ograniczeń co do odgrywania ról i wymyślania przygód bądź czegokolwiek innego. Czego by kto nie wymyślił. Choćby to miała być symulator życia seksualnego drewnianych mrówek. Tak więc stwierdzając prosto i po chłopsku wampirem można grać w fantasy jak najbardziej. Pewnie teraz albo śmiejecie się z tych, którzy myślą na odwrót, albo ze mnie że truję takimi oczywistkami. Niewiem, ja to mam czasem polewę. Znajomego też to spotkało i on omal zgryzoty nie dostał (a gra wampirem cały czas!) Tak zbluzgał tamtego, że aż sam się przestraszył...
No dobra, tyle podstawowe kwestie natury technicznej. Ale jak tak właściwie grać wampirem w fantasy? Niby takie pytanie jest jakieś nie ten tego. Ale różnice w odgrywaniu są, pomiędzy Maskaradą, a graniu w fantasy. O ile tam wszyscy gracze są raczej wampirami to tu raczej nie będzie chyba tak. Bo albo gracze są kolonią wampirów (bo przecie mało ich, a tu tylu w kupie) to jeszcze kwestia jak taką drużynę scalić, żeby nie pozabijali się nawzajem. Bo z pewnością wojownik (taki fest i maks) wpadnie na genialny pomysł. Powie graczowi-wampowi 'Jak nie będziesz oddawał kasy i magicznych przedmiotów to zrobię z ciebie choinkę czosnkową'. I takim to prostym sposobem pożegna się z życiem. Bo kolejny szkopuł tkwi w takim oto stanie rzeczy - NIE ma, powtarzm NIE ma wampirów, które są słabe, mają niski poziom albo coś takiego. Wampiry są zawsze doładowane i mają niezłego kopa /ode mnie - przyp.Khazis/. Są po prostu silne. Mają wysokie współczynniki, umieją walczyć i znają się na magii. Słowem nie ma na nich mocnych.
A co z resztą drużyny? Początkujący wojownik ze sztyletem i mag, który nie wie z której strony trzymać łyżkę, znaczy się rożdżkę. Plus wampir. Eeeem, powiedzą inni gracze. I nie będzie im się dobrze grało. Stanie się tak, że wampir będzie przewodził drużynie, podejmował za nią decyzje i zbierał łupy. To akurat zależy od cwaniactwa poszczególnych graczy, ale mówię ogólnie. A to chcąc niechcąc zepsuje konwencję i zepsuje zabawę. Chyba że... no właśnie. Co tu niby zrobić? Żaden system nie przewiduje, że akurat tutaj gracz będzie chciał grać wampirem. Co z charakterystykami, tabelami, opisami etc. Nima. Dlatego powstała Maskarada. Ktoś pomysł podchwycił i zrobił systemik. Potem Wilkołak, który idzie już z tej samej paczki. Bo sam pomysł iście wart jest takiego przedśięwzięcia. Czyli co zrobić? Ano trzeba się wysilić. Ale tutaj mistrzu, nie twoja działka. Niech to gracz opisze swój schemat rozwoju. Niech jego klątwa będzie rzucona niedawno, tak aby był on jeszcze pozbawiony mocy. I niech rozwój poziomów określa to właśnie nabywanie mocy. A niech nie będzie to bynajmniej ładowanie postaci na maksa.Opisz graczu wampirze zdolności, takie jak najsłynniejsze chyba metamorfozy czy niewiarygodna szybkość i odporności. Zrób sobie tak jakby opis własnej profesji. Po kolei rozplanuj tak jak jest to w podręczniku od twojego systemu. A mistrz gry niech to potem sprawdzi i poprawi, w końcu lepiej zna tajniki systemu. I jeszcze jedno. Wydaje mi się, że konieczne jest odgrywanie wampira w sposób zbliżony do tego jak w Maskaradzie. Nie dosłownie, chociaż też może być, ale po prostu na tym się wzorować. I na tym oprzeć to jak szybki będzie nasz rozwój. Jeśli zagramy dobrze, mistrz gry pozwoli nam osiągnąć pełnię wampirzych zdolności, ale tylko pod tym warunkiem. I jeszcze właściwie jeden ogranicznik względem mieszania konwencji. Niech gracz w fantasy nie będzie czystym wampirem. Niech będzie przykładowo tylko częściowo przeklęty i niech przemienia się tak jak wilkołak, w pełni. Lub po prostu nie ma pełnej władzy nad swoją drugą stroną. W Maskaradzie jest wskaźnik czy jesteś jeszcze człowiekiem, czy bezmyślną bestią. Nie zapominaj też o świetle słonecznym i... krwi. Tak tak. To jest nieodłączny element, prawda? Nie ma lekko. To trzeba odegrać. A jeśli graczu, planujesz odgrywanie na zasadzie 'Wioska, ta? To idę się napić' i oprócz tego nic więcej to nie gotowałym ci długiej kariery. Trzeba się chcąc nie chcąc nieco wysilić, a wtedy zasłużysz na nagrodę. A to ile zabawy może takie granie przysporzyć nie muszę chyba tłumaczyć. Będzie to dla was zapewne wyzwanie i stosunkowo nowe doświadczenie, a to chyba misie lubią prawie oprócz mioda najbardziej. Czyli w sumie motyw ekstra.
Ja jak grałem wampirem miałem, że tak rzeknę przechlapane. Bo ani mistrz, ani gracze nie byli do końca przekonani w sens takiego eksperymentu, a już tym bardziej w powodzenie. Bo fakt, że był to ciężki orzech do zgryzienia. Trzeba w końcu było przerobić i przewałkować we wszystkie strony tematykę wampirów, poszperać tu i tam i przerobić to na zasady. Trochę się napociłem, ale z ręką na sercu przyznam, że było warto. To była jedna z postaci, które przyciągnęły mnie na dłużej. Bo od męczenia się na początku dopiero zacząłem. Potem trzeba było wymyśleć właściwą postać jej historię, charakterystyki i opisy, a trochę tego potem do kupy się zeszło (jakieś siedem A czwórek). Ale frajda była niekiepskawa. Mistrzunio z początkowej niechęci przeszedł poprzez frustrację (grałem realistycznie, dwóch graczy poległo), aż do finalnego zadowolenia bo tak czy owak podsunęło mu się jakoś pod nos kilka pomysłów na przygody. I choć na pewien okres czasu akcja przeniosła się wokół mnie i na moją historię, to gracze przyznali, że zabawa była przednia i jucha lała się litrami jak wóda u ruskich, hehe. Tak więc naprawdę było nieźle. Właściwie można nawet iść nieco dalej, jak ktoś preferuje wspomniany już przez nas wielokrotnie opisowy styl grania. Po prostu zrezygnować z jakichkolwiek tabelek i polegać na mistrzu. On wie co się da, a co się nie da. W dodatku nawet się pochwali i powie kiedy jest dobrze, a kiedy źle.
Czyli mówiąc jakoś po ludzku po prostu grać. Zmień po prostu na czas trwania eksperymentu postać, tak aby inni gracze nie byli do tyłu i graj. To co się wydarzy uzależnione jest od inwencji misia. A jakby nie wyszło to zwal winę na niego... żartowałem. Po prostu radzę uważać. Bo to nie jest łatwe. Można sobie tylko zachlapać i zepsuć zabawę innym z czym też się spotkałem (sorry Rezzax). Tak więc uwaga co i jak. Uzgodnij nawet najlepiej pomysł z innymi graczami, albo jeśli masz doświadczonego mistrza to wtedy tylko z nim. Wprowadzisz świetny element zaskoczenia innych grających. Bo co będzie jak oni zrobią rybę widząc, żeś wampir? Zabijesz im karpia, że hoho. I pewnie sami będą chcieli grać wampajrami. A tutaj można dokonać świetnego triku. Bo co jak się okaże, że ty tam z mistrzem gadu gadu, a tu się okazuje że tyś jest wampir, a inny gracz nikim innym jak... wilkołakiem. Obydwaj zabijecie sobie karpia nawzajem. A misio będzie się śmiał tak, że nic tylko go wypchać i za okno. W tube. A lekko jest, że z wilkusiem postępujemy tak samo. Ten sam schemat co powyżej bo sposób odgrywania nie będzie znacząco się różnił. Właściwie można iść taką samą ścieżką. No problemo. I tyle. Acha, jeszcze jedno. Żeby czasem wam nie przyszło picie krwi na żywca, miś ma niedobrą...
Corwin. |
komentarz[1] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "O wampirach w fantasy." |
|
|
|
|
|
|
|
Sonda |
Aktualnie nie jest prowadzona żadna ankieta.
Tutaj możesz zobaczyć stare ankiety.
|
|
Top 10 |
ShoutBox |
|
|