..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
logo logo logo
grafika grafika
grafika grafika grafika
   » Menu

   Szukaj


>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

Arkana działania magicznych przedmiotów.



Z definicji każdy z nich obdarzony jest jakowąś magiczną właściwością taką, która jest osiągalna za pomocą normalnych środków magicznych. Czyli czarów. Jednakże przedmioty magiczne są unikalne każdy sam w sobie. Niepowtarzalne. Znalezienie dwóch takich samych graczniczy z cudem, a podobnych z głupim przypadkiem. To tak jakby na ulicy znaleźć banknot tysiąc dolarowy, a zaraz za nim następny, taki sam. Trzeba mieć niebywałe szczęście z czym raczej możecie się pożegnać. Bo mistrz gry do takich, którzy szczęściem obdarzają nie należy.

Magiczne przedmioty są takie unikalne, ale jednak jest ich ogółem dość sporo. A nawet więcej. Tak jak to że każdy banknot tysiączek ma inny nominał. Niby to samo, ale nieco inaczej. A co do samego sposobu działania poszczególnych mocy pozwolę sobie trochę rozpisać. Magiczną właściwość należy zakląć/zawrzeć/utrwalić na obiekcie, który stanowić będzie przyszłe dzieło. Do tego potrzeba odpowiedniego materiału. Bo zaczarować nie można zwykłego leśnego krzaczka w wielki i lśniący magiczny miecz. Do takich praktyk konieczny jest odpowiedni materiał. Chyba tym takim najrozsądniejszym jest mithryl. Sam w sobie magiczny, niezwykle cenny i doskonale nadający się do magicznej obróbki. Materiału są to zazwyczaj rzeczy o wysokiej wartości jako takiej. Może też by oczywiście złoto, srebro czy drogocenne klejnoty. Także platyna. Nie wiem właściwie, ale tak się po prostu jakoś przyjęło. Chodzi o te konkretne materiały, a nie o niewiadomo co. Ten motyw przewija się wszędzie. W wielu wielu książkach. Zawsze musi to być któryś z wymienionych wyżej, a rzadziej jest coś oryginalnego. Dlaczego? Jedyne co mi przychodzi do głowy to wytłumaczenie chemiczne tfu znaczy się alchemiczne. Otóż wymienione wyżej kruszcze są metalami szlachetnymi. Co to oznacza pewnie wiecie /jak on wie to wy też powinniście - przyp. Khzis/. Żaden z nich nie poddaje się kwasom ani nie rdzewieje. Taki wyznacznik jakości.

Niczego więcej oprócz wartości jako takiej i tego szlachectwa nie wpada mi aktualnie do głowy. Ale myślę, że trafiłem w sedno. Alchemia, magia. Wiążą się ze sobą niepomiernie. Ale o tym w innym artku. Czyli krócej w tworzeniu magicznych przedmiotów ważny jest materiał w którym utrwalimy magiczną formułę. W analogii do tego szlachectwa materiał musi być sam w sobie odpowiednio zabezpieczony. Chodzi o to, aby przypadkiem moc nie prysła (powtarzam się, ale zasada ta sama - patrz inny artek). Musi siedzieć tak jak ją zaklęto i oprócz tego dochodzą inne elementy. Otóż ten czar/właściwość musi być w jakiś sposób aktywowany. Czyli trzeba umieć i oprócz zaklinania mocy i utrwalania jej na stałe tworzyć, a następnie zakładać magiczne mechanizmy. Które to w odpowiedni sposób aktywują działanie przedmiotu. Taki mechanizm to inicjator/inkanator/ wywołwacz/wyzwalacz/ jak komu ładniej brzmi. Jego działanie jest schematczyne i proste aż do bólu. Pobiera on moc, wyzwala właściwość i ponownie pieczętuje tak, aby zwydatkowana moc nie marnowała się. Wiedza jaka jest do tego potrzebna wykracza daleko poza strefy pojmowania zwykłych śmiertelników. Nie wspominając o wymaganych umiejętnościach. Ale idziemy dalej. Mamy magiczną właściwość, mamy wyzwalacz. Co jeszcze byłoby tutaj potrzebne? Otóż potrzeba wspomnianej mocy, bateryjki.
Bo skądś tą moc trzeba wziąść. I tutaj jest wiele sposobów. Można tworzyć przemdmioty, które mają moc podzieloną na tzw. ładunki. Pojedyńcza, zwarta energia podzielona na części. Stosuje się to w przedmiotach, które można użyć określoną ilość razy, a następnie tracą one swoją moc czasowo bądź na zawsze. Drugim sposobem jest po prostu wpakowanie odpowiedniej ilości manny. Ile, to zależy od wymagań poszczególnych mechanizmów, a przede wzystkim od kosztorysu tej właściwej, magicznej inkantacji. Do tego dochodzi ogólne wydatkowanie całej tej małej, a skomplikowanej maszynerii i wychodzi nam, że potrzeba tej mocy nieco więcej niż w postaci stałych ładunków. Co gorsza tak zawarta moc jest podatna na niestabilność i może się z nią stać wiele nieprzyjemnych rzeczy. Od podstawowego wyparowania, poprzez przenikanie, implozję, eksplozję a ma wypaczeniu kończąc. Zaletą tego sposobu jest iż bardzo łatwo można mannę uzupełniać z własnych zapasów bez konieczności wykorzystywania do tego celu innych, specjalistycznych metod. Z kolei trzecim chyba najtrudniejszym do przeprowadzenia sposobem jest uczynić, aby przedmiot sam dbał o pozyskanie mocy. Tego rodzaju mechanizmy są cholernie skomplikowane, a mogą być jeszcze bardziej niebepieczne. Bowiem takie samoistne ładowanie odbywa się na trzy możliwe sposoby: Czerpanie bezpośrednio od właściciela, który jest posiadaczem przedmiotu. To wiąże się z koniecznością przestrajania przedmiotów do każdego właściciela. I jest to chyba najniebezpieczniejszy sposób jeśli chodzi o zdrowie właściciela. Jeżeli coś pójdzie nie tak, przedmiot oprócz wyssania samej mocy, spożytkuje także siły witalne, które nota bene wykorzystuje się nawet normalnie. A są one przecież wydajniesze od normalnej manny. Poza tym wyssana moc może ulec albo destabilizacji, albo wypaczeniu. To drugie zjawisko może nie być przyjemne. Bo zazwyczaj spaczona moc zostaje wydalona. Albo... przesłana tam skąd przyszła... Efekt prosty i murowany. Albo metamorfozy ciała i umysłu albo natychmiastowy zgon. Nic innego. Dlatego niewielu wtajemniczonych podejmuje się używania tej metody. Chociaż jej atutem jest znacząca w stostunku do pozostałych szybkość działania. Bo co jak co, ale działa naprawdę szybko.

Drugim możliwym mechanizmem jest wchłanianie energii magicznej innych istot. Problemy jak wyżej, ale atut ten, że zyskujemy bezpieczeństwo względem własnego zdrowia. Nie wiem jednak co z innymi członkami drużyny. Bowiem zachwianiu może ulec tzw. bariera poprzeczkowa. Górna granica zawartości manny w takim przedmiocie jest ściśle określona i teoretycznie, powtarzam teoretycznie nie można jej przekraczać. Prawda jest jednak taka, że przedmioty lubią wykonywać tzw. przeskoki. Zależne jest to od rodzaju wchłanianej energii. Bo innym rodzajem jest energia istoty dobrej, inna neutralnej, a jeszcze inna złej. Do tego dochodzi masa innych odmian, które klasyfikuje się jednak na dwie grupy. Normalne, nie powodujące przeskoków i przeciwne, które szansę na pojawienie się przeskoku wzmagają nieporównywalnie od jednego procenta do przeszło kilkuset. Przekroczenie bariery tu oznacza wypaczenie mocy. Przeskok z definicji jest to chaotyczne przemieszczanie się różnego rodzaju energii magicznej, które zdeżając się powodują wyłamanie się z bariery poprzeczkowej. Po przekroczeniu tej poprzeczki może się wydarzyć mnóstwo nieprzewidzianych rzeczy. Znane przypadki to wytwarzanie się wielkich pól antymagiczzych w obszarze, w którym znajdował się przedmiot tuż przed eksplozją. Z kolei jeśli zaszła implozja to cała okoliczna moc zostaje wessana, a wszystkie pobliskie Źródła zostają zniszczone albo wypaczone. Mówiąc krócej niewesoło.

Trzecim sposobem jest wysys manny ze wszystkiego innego oprócz istot żywych, co znajduje się w zasięgu. Czyli przykładowo i popularnie z połaci zieleni, czy jakiegokolwiek innego zielska. Oraz także, co jest ważnym aspektem ze wszystkich możliwych źródeł powiązanych z którymś z czterech żywiołów: ogniem, wodą, ziemią, powietrzem. Im dalej tym trudniej. Z ognia przedmiot może łatwo i szybko wykrzesać moc, ale ryzyko i niebepieczeństwo... Efekty jak powyzej. Najbezpieczniej jest ciągnąć z powietrza, choć nie jest to zbyt efektywne na dłuższą metę. Ten sposób jest nieco bardziej wyrafinowany i często mamy możliwość skierowania działania mechanizmu w odpowiednim kierunku.

Wszystkie te trzy powyższe kombinacje pociągają za sobą różne problemy, które oczywiście można w mniejszym lub większym stopniu rozwiązać. Ale główna zasada pomiędzy nimi jest taka, że wahamy się od pewności i małej wydajności do ryzyka i możliwie wielkich korzyściach. Hazard. Magia wciąż pozostaje niezbadana i nieokiełznana. Każdy z dnia na dzień odkrywa nową ścieżkę, którą podążają inni lub... kończą.


Corwin.
komentarz[3] |

Komentarze do "Arkana działania magicznych przedmiotów."



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.

   Sonda
Aktualnie nie jest prowadzona żadna ankieta.
Tutaj możesz zobaczyć stare ankiety.

   Top 10
   Gra paragrafo...
   100 POMYSŁÓW ...
   Średniowieczn...
   Wojownik na s...
   Seks i erotyk...
   Tworzenie Pos...
   Kobieta w fan...
   100 POWIEDZON...
   Sklepik z 100...
   Jak poderwać ...

   ShoutBox
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal

Strona wygenerowana w 0.092478 sek. pg: