..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
logo logo logo
grafika grafika
grafika grafika grafika
   » Menu

   Szukaj


>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

Odgrywanie walki.



Zasiadło zrazu pewnego przyjaciół czworo do stołu okrągłego. I rzekł im jeden z nich:

- Dziś nową kampaniję rozpoczniemy bracia moi.
- Tak Mistrzu! - odrzekli zgodnym chórem pozostali.
- Wasze postacie, po wielu trudach bólach i udrękach związanych z przemierzaniem tegoż świata postanowiły spróbować czegoś nowego i do armii wstąpić.
- Niechaj tak będzie nasz Mistrzu! - krzyknęli razem.
- Najsampierw jednak Wy, jako ich twórcy nową musztrę przejść będziecie musieli.
- Jak rozkażesz Władco Naszych Losów! - zgodzili się potulnie.
- Dziś Wam pokażę, jak mieczem, łukiem i magią władać byście szanse większe na wojnach wszelakich mieli.
- Twe mądrości zawsze radość nam sprawiają! Pozwól więc nam uczyć się od siebie Mistrzu i prowadź nas biednych swoimi ścieżkami! - wspólnymi siłami wykrzyczeli litanię gracze.

Jako i wy siedzący teraz na ławach, tako i wszyscy przedstawiciele ras wszelakich po światach niezmierzonych podróżujący zasiądźcie i posłuchajcie jak walczyć by sił swoich oszczędzić i wroga swego szybko zniszczyć.

Po pierwsze każde z was powinno z swoją bronią się zapoznać. Każde was głownię od ostrza odróżnić powinno potrafić. Każde z Was również wiedzieć musi jak strzałę na cięciwę założyć. Jak nogi ustawić, jak bełt wymierzyć. Powinniście również wiedzieć jakowymi słowami i gestami się posłużyć by moc do swych trzewi ściągnąć. Powiadam Wam, ten kto wiedzieć tego nie będzie szybko w armii służyć przestanie. Każdy bowiem podróżnik nawet znać swój oręż powinien i to nie tylko jego nazwę, lecz również części, z których się składa. Ten kto wiedzę ową opanuje swą mądrością nie jednego Mistrza zaszokuje. A kto Mistrza wprawi w zdumienie żywot swój uczyni szczęśliwszym. Tak więc prawdę tą zapamiętać musicie i ze swoją bronią jak z członkami waszymi zapoznać się musicie.

Po drugie i równie ważne każdy wojak swoją taktykę walki posiadać powinien. Każdy w szeregu stanąć umieć musi. Każdy takowoż w równym rzędzie tudzież gęsiego przed kula ognia stanąć na baczność powinien. Ten kto formacje zna, i wie którą kiedy zastosować szanse swe na ucieczkę wielokrotnie zwiększa. Któż bowiem jeśli nie dowódca z większości potyczek wychodzi cało? A jak wiadomo każdy dowódca łeb na karku mieć musi i póki mu jakowyś barbarzyńca owego łba nie obetnie żywot pełny szczęścia taki kiep wiedzie. Dlatego też by dobrze swe życie na wojnie czy też w czasie wędrówek przeżyć podstawowych formacji warto się na umieć. Bo czyż nie lepiej wiedzieć, iż gdy ktoś zakrzyknie "spierdalamy!" to nie znaczy wcale, że biegniemy na łeb na szyję w kierunku przeciwnym do wroga tylko padamy na ziemię udając martwych i modląc się by reszta towarzystwa zdołała szybkim biegiem wroga dość daleko odciągnąć.

Po trzecie i chyba najważniejsze to trza w swej gębie język giętki wyrobić. A jako wszystkim chyba wiadomo nic tak giętkości owego narządu nie wyrabia jako wlanie w trzewia miodu litrów kilka. Ten komu w żyłach miód buzuje do walki zawsze chętnie i w rynsztunku pełnym stanie. Bo wiedzieć Wam trzeba, iż walcząc nakrzyczeć i nagadać się strasznie należy. Ten komu uda się Mistrza swego słowami powalić, sam naprzeciw smoku gotów będzie stanąć. Bo czyż nie lepiej miast kośćmi swymi rzucać krzyknąć uwag kilka gromko i towarzystwo swe zadziwić? Któż lepiej to uczyni niźli krasnolud rodowity. Bierzcie przykład z rasy tej dziwacznej, która swym gromkim śmiechem i krzykiem nie jedną armię przegnała. Tak więc ten kto miast machać łapami w tę i na zad bijąc pokłony losowi, sam w garść ściśnie przeznaczenie i losem swym pokieruje żyć będzie możliwie dłużej o ile głupocie nie hołduje. Po cholerę więc zapytam Was szczerze rzucać swój los na szalę szczęścia, skoro kilkoma słowami bieg wydarzeń zmienić można? Jeśli więc z wrogiem przyjdzie Wam stanąć na udeptanej ziemi miast beznamiętnie mówić atakuje do Mistrza swego emocji w walkę wlejcie więcej krzyczcie : - Giń skurwielu! Przez pohybel dupę przełóż! - i już Mistrzowi taktykę swemu wyjaśnijcie - atakuję go podwójnym uderzeniem, markując zwód z ćwierć obrotem. Gdy Wasz Mistrz podobne słowa usłyszy dumny będzie z wychowanków swoich i nawet jeśli noga Wam się o zdradziecki kamień potknie tak pokieruje losem, iż postać na cztery łapy unik przed cięciem zrobi. Wiedzcie bowiem i Mistrzowie to rasa wielce dobroduszna i gdy tylko ujrzą, iż radość swym Podwładnym sprawiają rura im mięknie i prawa rządzące światem naginają. Dlatego też uczcie się od nich pilnie i humory ich uważnie badajcie byście wiedzieli, w którym momencie słowami swymi największą frajdę sprawić im możecie. A wierzcie mi, iż przed mym zesłaniem sam jednym z nich byłem i wiem jaką radość dobra walka sprawić potrafi. Nie bójcie się więc nic, a nic i przed swymi Mistrzami kunszt słowa Waszego ukażcie i każdą potyczkę traktujcie jakoby Waszą ostatnią być miała. Nie idźcie na łatwiznę i nie pozwalajcie sobie znudzenie okazać i Mistrza swego z zakłopotanie wprowadzić. Bo wiedzieć Wam również trzeba, iż prócz tego, że rasa z nich bardzo dobrotliwa to i kurewsko mściwa. Jeśli więc który z Was za skórę takiemu zajdzie to po wsze czasy jego postać błąkać się będzie w gównie po uszy umorusana. Dobra walka zła być nie powinna i każde z Was, które tylko języka używać potrafi, życia w nią tchnąć powinno. Po cóż tylko beznamiętnie kości obmacywać, skoro poezją słowa przepiękne istoty zwabić ku sobie można. Bo wiedzcie, że każdego dobrego wojownika nagroda czeka. Waleczny mąż wzięcie u kobiet zawsze miewał, a pieprzony nekrofita tylko z trupami po nocach się zabawiać może. Podobna rzecz i z paniami bywa. Każda dama, która miast tylko kośćmi łonowymi facetów poniewierać, językiem swym radość towarzyszom sprawi na luksusy i względy nie jednego śmiałka liczyć może. Bo czyż nie piękniej niż tylko krzyczeć: atakuje, atakuję, biję go! z czaru uwodzenia swego skorzystać i podejść zdziebko bliżej by sztylet w krwi wroga umoczyć? Wiem, iż ciężko Wam dzisiaj słowa me pojąć, lecz dobry gracz powinien swą rolę umieć zagrać by za byle błazna na dworze nie uchodzić. Powiadam Wam bowiem, ten który słowem jako bronią władać potrafi tego nikt i nic na światach niezliczonych nie powali. Nie licząc oczywiście syfa i kiły, której się w burdelu nabawi. Po cholerę, więc pytam się Was, tak beznamiętnie o swe życie dbacie? Miast każdym słowem bronić je i czcić tylko swe kości póki w proch się nie zmienią w swych grabach ściskacie. Do broni więc bracia i siostry moje. Nauczcie się z czego się ona składa. Wiedzcie też coś o formacjach w bitwach stosowanych. By i w pojedynkę z wrogiem na słowa się móc zmierzyć. Życie to nie ruletka i więc nic w niej nie wygracie, a jeśli ładnymi słówkami oczęta Mistrzowi podczas walki zamydlić będziecie umieli nie dość, że żywot się Wam przedłuży to i jeszcze ciekawszych przedmiotów po walce znalezionych Wam nie zabraknie.

Dlatego też bracia i siostry moje byście dobitniej i bardziej dosadniej mogli mnie dziś zrozumieć rzeknę wam opowieści kilka a doświadczeń swoich wybranych.

Pamiętam ja, razu pewnego gdy, szedłem przez wioskę chłopstwo mnie zaatakowało. Sprawa wyglądała nie ciekawie, gdyż inom tylko napić się chciał, a że wcześniej trochę mnie poturbowało, więc całe me odzienie w posoce mego wroga było. Tak więc po wejściu do wioski chłopstwo z widłami się na mnie rzuciło. Wtedy to jam wpadł na genialny zdawałoby się pomysł i miast do walki z nimi stanąć wbiłem topór w płot, który tuż obok mnie stał. Następnie gromkim głosem krzykłem wprost w ich twarze: - Stać hołoto marna jakem Khazis! Ten kto jeszcze kroka zrobi zginie i na wsze czasy w piekle poniewieranym będzie. Dla polepszenia efektu uśmiechnąłem się z całym sadyzmem, na jaki mnie w tej chwili stać było. O dziwo Mistrz takowoż się zdziwił i miast od razu łeb mi widłami urwać począł się nad odpowiedzią zastanawiać. Wtedy ja, jako wojak doświadczony skoczyłem w tłum i pięściami zdumionych wieśniaków powalałem. Nim Mistrz zaskoczył co go trafiło ja już miodzik w karczmie od minut piętnastu popijałem. Oczywiście chłopów zwykłymi rzutami kośćmi nie powaliłem tylko swego kunsztu walki słowem użyłem. I tak atakując pierwszego krzyknąłem : - BłuHaaHaHa! a Mistrzowi rzekłem, iż z całą namiętnością, na jaką mnie stać walę go pięścią w krocze. Nim upadł na ziemię już do następnego się rzuciłem i atakiem z główki parę żeber w jego truchłym ciele połamałem. Później kolejnemu na nogę naskoczyłem i z łokcia w podbródek uderzyłem. Inny z kolei widłami mnie uderzyć próbował, więc nie myśląc długo widły chwyciłem i jego towarzyszowi w dupę je wbiłem. Tak z pięciu chłopa w szybkim czasie powaliłem, a reszta jakoś dziwnym trafem stwierdziła, iż kąpiące się pachole w domu pozostawiła. Oczywiście Mistrz do zabawy szybko się włączył i jako, że walka dla przygody ważną nie była pozwolił mi po takim popisie ran odnieść niewiele. W normalnym jednak stanie gdybym się z toporem na chamów rzucił, widłami w brzuchu dziur by mi porobili bez liku tak, że nie musiałbym więcej robić siku.

Nie wiem co by Wam tu rzec jeszcze moi mili, to w gruncie rzeczy od Waszej inwencyji zależy jak sobie z Mistrzem Waszym dacie radę. Wy powinniście wiedzieć, jakimi słowami się posłużyć by radość nie tylko temu człowiekowi sprawić, ale i takowoż resztę gęb wpatrzonych w Was jak w obraz czymś interesującym zaskoczyć. Najważniejszą bowiem radą, która wam dzisiaj rzec muszę jest to byście od grona turlaczy kości z dala się trzymali. Pamiętać bowiem musicie, iż gry fabularne swą moc osiągają, gdy dobry dialog pomiędzy uczestnikami istnieje. Po cóż się męczyć postać swą kreując by siedzieć na dupie i tylko kośćmi rzucić parę razy. Toż lepiej chińczyka z szuflady brata wyjąć, pionki rozstawić i turlać se kośćmi do białego rana. W grach fabularnych chodzi przecie o to by z braćmi i siostrami nieraz z dalekich stron przybyłych chwile radości spędzić. Trza z nimi gadać i to nie tylko o przygodzie. Trza z nimi razem walczyć przeciw złu plugawemu, jakie Mistrz po kieszeniach swych chowa. W gębie ozór macie, więc nie mielcie nim tylko żarcia i do krów się nie upodabniajcie. Pokażcie wszystkim dokoła, że walczyć w grach fabularnych można także językiem i odpowiednią narracyją oraz stylem walki specjalnie dla swej postaci przygotowanym. Nie idźcie na łatwiznę, bo po czasie jakim w gówno po uszy się zagrzebiecie i od Mistrzów swych cięgnie baty zbierzecie. Ale co ja Wam tu będę smutki prawił i tak po swojemu zrobicie. Ja tam wypiję jeszcze miodu szklanicę i ruszę z toporem na wroga by tam gdzie odcisk mój pozostał wszyscy wiedzieli, że Khazis nie tylko przyp... umie, ale i słowami swemi radość wrogowi sprawić i na kolana go powalić.


Khazis.
komentarz[19] |

Komentarze do "Odgrywanie walki."



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.

   Sonda
Aktualnie nie jest prowadzona żadna ankieta.
Tutaj możesz zobaczyć stare ankiety.

   Top 10
   Gra paragrafo...
   100 POMYSŁÓW ...
   Średniowieczn...
   Wojownik na s...
   Seks i erotyk...
   Tworzenie Pos...
   Kobieta w fan...
   100 POWIEDZON...
   Sklepik z 100...
   Jak poderwać ...

   ShoutBox
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal

Strona wygenerowana w 0.030858 sek. pg: