..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
logo logo logo
grafika grafika
grafika grafika grafika
   » Menu

   Szukaj


>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

Spokojnie, to tylko Gobliny(?)




I stanął Corwin na środku drogi. Jego kruczoczarne włosy powiewały na wietrze i wpadały w oczy wojownikowi stojącemu za nim. Jego drogocenny płaszcz kunsztownie wyszywany miedzianymi nićmi łopotał na wietrze. Corwin stał przyciskając do piersi, kształtną, pełną wdzięku i uroku lutnię. Z lasu nieopodal dobiegał do jego uszu przytłumiony dźwięk duszonego w zarodku jęku. Pomimo tego, iż towarzyszył mu dzielny barbarzyńca Corwin nie czuł się bezpieczny. Wiedział, że w tych lasach żyje mnóstwo niebezpiecznych potworów. Dźwięk powtórzył się, tym razem bliżej. W lesie słychać było od czasu do czasu odgłos łamiącej się gałęzi i ciche jęknięcie. Wojownik stał twardo z obnażonym mieczem. Corwin ściskał lutnię. W lesie pomiędzy drzewami przemknęła niewielka zwinna postać. Tuż za nią kolejna. Nagle przydrożne krzaki delikatnie drgnęły. Serce Corwina zabiło mocniej, barbarzyńca mocniej ścisnął w ręce swój dwuręczny miecz. Z krzaków wyskoczyły cztery niewielkie postacie. Małe, przygarbione stworki z zainteresowaniem spojrzały na dwójkę podróżników. Ich szybko poruszające się oczka co chwila zerkały to na jednego, to na drugiego.
- Eeee. Spokojnie panie. To tylko gobliny - powiedział barbarzyńca, po czym padł twarzą na ziemię z siedmioma strzałami tkwiącymi w plecach. Corwin obrócił się i dostrzegł jak za krzaków wyłania się sześć niewielkich goblinów i jeden troszkę większy.

Czy gobliny są naprawdę takie słabe? Czy takie małe pokraczne istotki nie mogą wyrządzić większych szkód? Mogą o ile się wykąpią. Jak wszyscy wiedzą gobliny są strasznie niezdecydowaną rasą. Uwielbiają się kłócić. Kłócą się o wszystko, co tylko można. Podział łupów w ich wykonaniu to rzeź większa, niż sama walka. Gobliny nie lubią też zażywać kąpieli. Podobno dlatego gdyż boją się swoich pobratymców, którzy w tym czasie ograbiliby ich z łupów. Ponieważ gobliny są kłótliwym narodem nie mają wykształconych jakowychś ośrodków władzy. Wszystko robią dość chaotycznie, bez jakiegoś szczegółowego planu. Co by się jednak stało gdyby znalazł się pewnego razu taki goblin, który zamarudziłby pozostałych na tyle skutecznie, że uznaliby jego zwierzchnictwo? Sytuacja mogłaby wyglądać jak w przypadku Corwina i barbarzyńcy. Zwykła najprostsza zasadzka, w której eliminuje się największe zagrożenie.
Niby nic szczególnego, a pozwalacie mistrzowie graczom tak namiętnie zabijać tych przyjaznych, towarzyskich, a przede wszystkim zabawnych potworków. Przecież gobliny nie muszą być w ciemię bite. Można zasilić ich bateryjki mózgowe odżywczym płynem. Wiadomo silniejszy zwycięża. Dlaczego by więc nie zjednoczyć goblinów pod panowaniem jednej istoty i wytworzyć im jakąś rozsądną hierarchię. Oduczyć ciągłych kłótni choćby przez owijanie jelit wokoło słupa. Sposobów jest wiele, a graczom wszystkiego tłumaczyć nie trzeba.
Wyobraźcie sobie elitarne jednostki goblińskie. W małych grupkach po dziesięciu wojowników mogłyby nieźle namieszać. Zdyscyplinowani, uparci, walczący do ostatniej kropli krwi (niekoniecznie swojej). Jeśli odpowiednio się je przeszkoli to można zrobić z goblinów całkiem niezłych zabójców. Albo takie napady. Karawana przemierzająca las. Niewielka ochrona dziesięciu wojowników. Na przeciw nich wyrusza pięć jednostek doborowych goblinów. Łucznicy ukryci w koronach drzew. Trzy oddziały uzbrojone w szable gotowe do ataku. Jeden oddział mający za zadanie zwabić część strażników w las. I po karawanie. Oczywiście myśląc w ten sposób trzeba nagiąć wyobrażenie o tych rasach. Ale dlaczego by tego nie zrobić. Pozwólcie goblinom żyć. Zasługują na to by stać się kimś więcej niż mięsem do bezmyślnego rąbania.
Początkowo sam uważałem ten pomysł za poroniony. Nie mieściło mi się w głowie to, że można podbudować słabe rasy. Gobliny są tego znakomitym przykładem. Na świecie jest ich sporo [to chyba zależy od krasnoludów, zdrajco! - przyp. Corwin], jeśliby więc je zjednoczyć i odpowiednio przeszkolić stanowiłyby całkiem niezłą armię. Jak to mawia Corwin do torturowanych więźniów, których wcześniej zmusił swoją grą na lutni do zanurkowania w szambie: "W kupie bezpieczniej, ta?". Tak samo może być z goblinami. Gdy będą atakować setkami, tysiącami według jakiejś strategii szybko podbiją znaczne tereny. A jak wiadomo rasa to wielce ekspansywna. Dążą do zajmowania terenów by mieć kogo łupić i napadać. Co prawda nie dbając zbytnio o zachowanie jakichś stałych granic, lecz rozprzestrzeniając się niczym plaga. Pod jednym uznanym przez wszystkich wodzem sytuacja ta na pewno uległa by zmianie i to niekoniecznie na gorsze. Oczywiście wiem, że rasa to wielce nieprzewidywalna, ale jak ktoś się uprze to nawet konia zmusi chodzić tyłem.
Jednakże to, co opisałem powyżej jest sposobem na zmianę całej rasy. Pozostaje jednak pytanie jak wykorzystać to w przygodach? Otóż po prostu genialnie. Przyzwyczajeni do "niegroźnych" goblinów gracze będą wielce zdziwieni, gdy zostaną szybko, skutecznie złapani, związani niczym świnie na rożnie. Potrawka z ludzi może być narodową przystawką goblinów. Ot takie pierdnięcie jak atak z zaskoczenia. Gracze zaczną uganiać się za kilkoma przestraszonymi i srającymi w gacie goblinami. Tymczasem po chwili okaże się, że zamiast polowania na gobliny wychodzi wielka ucieczka przed niewielką bandą uzbrojonych po zęby goblińskich bersekerów. Dzięki takiemu niewielkiemu wybiegowi wprawicie Waszych graczy w zdumienie. Pewnie części z Was już jakiś czas temu znudziło się ciągłe wybijanie przez graczy napotkanych goblinów. Fakt, faktem, że atakujące falami gobliny są równie groźne jak te bardziej uzbrojone i wyszkolone. Gdy na drużynę napada dwadzieścia, trzydzieści niedoświadczonych goblinów jucha leje się strumieniami. W każdej rundzie walki gobliński trup ściele się gęsto. Gracze niczym Ildago, Human i Glass z księgi "Prawa Śmierci" Dąbały będą wyrąbywać sobie drogę pośród zalewających ich wrogów. Przewagą liczebną można zwyciężyć. Wiadomo, gdy czterech wali Cię po mordzie piąty zawsze zdąży wbić sztylet, jeśli nie pod łopatki to, chociaż w jądra. Walka w tłumie jest brutalna i podczas takiej nie patrzy się gdzie i kogo się bije. Tak atakują najczęściej gobliny ze znanych światów [i niektórzy dresiarze lub kibole - przyp. Corwin]. Jeśli jednak zamiast ataku frontalnego w przygodzie gobliny spokojnie sobie podejdą. Okrążą drużynę, zażądają bezwarunkowej kapitulacji i skalpów sytuacja dramatycznie się zmienia. Teraz to nie gracze będą wyżywać się na goblinach, tylko gobliny będą wzbudzać w strach w graczach. A ten, który rzuci się na nich pierwszy mógłby zginąć przeszyty strzałami ukrytych w koronach drzew łuczników. Zasadzki to piękna sprawa, a zorganizowana walka jeszcze piękniejsza. Odpowiednie podejście i można nakopać każdemu wrogowi choćby nieliczną armią czy drużyną. Plan jest ważny, a gracze nigdy niczego nie planują. Jeśli więc zetkną się z zaplanowaną zasadzką lub zorganizowanymi goblinami będą mieli nielichy problem do zgryzienia. I nie musi tych goblinów być od razu setka. Wystarczy kilkudziesięciu lub nawet kilkunastu. Dadzą sobie radę jeśli będą mieli plan.
Gobliny nie są jedyną słabą rasą w świecie. Posłużyły mi tu jako przykład by ukazać Wam, co można zrobić by ożywić przygody i móc na nowo poznać oklepanych już wrogów. Wiem, że to działa, gdyż sam posmakowałem swojej krwi podczas spotkania z podrasowanymi goblinami. Na szczęście nie zdążyłem wypowiedzieć genialnej sentencji: "Spokojnie, to tylko gobliny" gdyż momentalnie straciłem przytomność uderzony szybko poruszającą się kłodą. Natura potrafi być wredna, lecz mistrzowie potrafią być jeszcze gorsi. Ale właśnie to sprawia, że rozgrywka się nie nudzi. Teraz mogę podjąć trud i pokonać resztę ocalałych goblinów zapakować ich w koperty i wysłać gołębią pocztą do Waszych światów. Dajcie krasnoludom Waszych graczy obić mordy przeciwnikom, którzy sprawiają trochę trudności.


Khazis.
komentarz[4] |

Komentarze do "Spokojnie, to tylko Gobliny(?)"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.

   Sonda
Aktualnie nie jest prowadzona żadna ankieta.
Tutaj możesz zobaczyć stare ankiety.

   Top 10
   Gra paragrafo...
   100 POMYSŁÓW ...
   Średniowieczn...
   Wojownik na s...
   Seks i erotyk...
   Tworzenie Pos...
   Kobieta w fan...
   100 POWIEDZON...
   Sklepik z 100...
   Jak poderwać ...

   ShoutBox
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal

Strona wygenerowana w 0.026459 sek. pg: